To jest, taki kolejny eksperyment, na razie wygląda to tak... lalka i zdjęcie nieco robocze :)
Tym razem głowa lalki jest dużo mniejsza, poczekamy pomęczymy się zobaczymy co z tego wyjdzie.
Obawiam się tylko, że lniany materiał możne nie wytrzymać mordowania przez moje dziecko ... jak skończę szyć zacznie się prawdziwy test wytrzymałości :D
No kochana czekam na efekt końcowy z równie wielką ciekawością jak twoje dziecko :)
OdpowiedzUsuńZamówiła u mnie to mnie ciągle pogania, mam nadzieje, że lalka będzie podobna do bajkowego prototypu :) choć najgorsza dla mnie do uszycia jak zwykle będzie sukienka coś czuję, że wyjdzie taka na odczep się :D
UsuńZapowiada się prawdziwe dzieło sztuki. A dzieła sztuki trzeba chronić, a nie mordować:) Myślę, że córka zrozumie, z jaką sztuką obcuje i oszczędzi laleczkę.
OdpowiedzUsuń:) Powiedziała zrób mi Else :) zaczęłam szyć, potem pomalowałam głowę, a córka patrzy i mówi : "Ja ja kicham szczerze !" - to jest nadzieja, ze będzie o nią dbać :)
UsuńSzacun. To jest arcydzieło!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie! Czy szyje również Pani takie piękne Lalki na zamówienie? Piękna alternatywa dla plastikowych zabawek!!
OdpowiedzUsuń