Dziś temperatura puszcza jest tylko 37,8 :) i można rzec ze czuje się super bo nawet usiadłam dłużnej niż na wypicie herbaty :) :D nie przedłużając, postanowiłam pokazać ulubienice mojej córki, którą uszyłam dzień lub dwa przed poprzednim postem.
Oto Luna...
Tu dobrze widać nowy sposób robinia oczek, bo te haftowane ręcznie w mniejszym formacie bardzo krzywo zaczęły mi wychodzić ...
Niestety zła Luna uszyta jest z polaru, niestety bo ten mój się mechaci , ale moje dziecię i tak wcale się z nią nie rozstaje :) Każdy się dziwi dlaczego Ona najbardziej lubi tą postać z My Little Pony :) a ja mówię - "trafił swój na swego" :) mała chociaż słodko wygląda na zdjęciach ma ten swój charakterek... :D
Jak tylko, poczuje się lepiej i zbiorę siły dokończę koniki i pokarze całą rodzinkę :)
Przepiękna!!!!!!! Mimo, że niedobra ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki :) to mam teraz w domu 2 nierozłączne i niedobre stworzonka :)
UsuńPrzecudna podziwiam za wykonanie i cierpliwość.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna ! *-* Bosh.. jaki ty masz talent podziwiam Ciebie ! :O Najbardziej mi się jednak podoba kucyk Pinkie Pie :) - również pięknie wykonałaś Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń