Z ich powstaniem wiążę się zabawna historia zagubionej paczki z materiałem, ale wczoraj wszystko się odnalazł, co prawda nie w paczce lecz w reklamówce i to wcale nie listonosz z nią dzwonił do drzwi .... :) z odzyskanej przesyłki zdążyłam jeszcze zrobić kilka dodatków do kucyków.
Muszę powiedzieć że jestem coraz bardziej zadowolona z moich pluszaków :)
Koniki już wyruszyły w podroż, a mi zostały zdjęcia :)
Mam cichą nadzieje, że dzieci przywitają je wybuchem radości...
A oto ubrane kucyki - Luna ma swoją pelerynę, a Pinkie butki, szalik i nauszniki :)